Będziemy raz w tygodniu przesyłać Ci informacje o tym co ciekawego robimy. Nie częściej, obiecujemy. Bądź z nami w kontakcie, podając swój email.
ZyskujeszPiękna, słoneczna pogoda zachęca do aktywności fizycznej. Coraz więcej osób właśnie teraz rozpoczyna swoją przygodę z bieganiem. Świetny pomysł!
Grzegorz Nieurzyła – fizjoterapeuta z zawodu, a z zamiłowania biegacz (współorganizator biegu Dookoła Doliny Wisły ? dystans 66 km) ? radzi jak bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie zacząć biegać.
Grzegorz Nieurzyła biega z przerwami właściwie od podstawówki. Najpierw na nartach biegowych, a później pokochał bieganie uliczne, wreszcie długodystansowe, a dziś najczęściej można go spotkać na górskim szlaku. Sam dobrze pamięta jak zaczynał biegać, a potem wracał do uprawiania tego sportu. Wspomnienia z początków biegania chyba wszyscy mamy takie same ? dyszy się i sapie po pokonaniu zaledwie 400-500 metrów ? mówi fizjoterapeuta Grzegorz Nieurzyła.
– Od czego zacząć?
– Od wyjścia na zewnątrz z dobrymi chęciami i od znalezienia miejsca do biegania. Oczywiście, można biegać wszędzie, ale zdecydowanie przyjemniej jest z dala od ruchu ulicznego. Idealny będzie park, las albo stadion. I zaczynamy: prawa, lewa, prawa, lewa… 🙂 Zaczynamy powoli – truchtamy – i obserwujemy siebie, swoje samopoczucie i poziom zmęczenia. Na początek bieg przeplatamy z marszem, stopniowo wydłużając odcinki biegu i skracając czas marszu. Na początek wystarczy piętnastominutowe bieganie, stopniowo będziemy biegać coraz dłużej, a po kilku-kilkunastu tygodniach (w zależności od formy fizycznej) powinniśmy spokojnie biec przez godzinę.
– Jakich błędów unikać na początek?
– Za dużo i za szybko – to najczęściej popełniany błąd. Lepiej biec dłużej i wolniej niż krótko i szybko! Pamiętajmy, że odpoczynek to też trening, więc bieganie planujemy na 3-4 dni w tygodniu. Bieganie warto przeplatać innymi aktywnościami – jazdą na rowerze, pływaniem czy po prostu spacerowaniem. Nasze mięśnie i ścięgna też potrzebują czasu na regenerację.
Sam trening też warto podzielić na etapy. Na początek rozgrzewka, aby pobudzić nasz układ krążenia, mięśnie i zwiększyć elastyczność ścięgien. Można energicznie maszerować, truchtać albo wykonać kilka prostych ćwiczeń (skłony, krążenia bioder, wymachy rąk). Później właściwy bieg, a na koniec tzw. schłodzenie. I tu znowu – można maszerować albo np. wejść kilka pięter po schodach. Ważne by uspokoić oddech i serce.
– A buty, strój sportowy, zegarek z GPSem i inne niezbędne wyposażenie biegacza?
– Strój sportowy na początek biegania to najprostsza koszulka i spodnie/spodenki. Z czasem zaopatrzysz się w bardziej profesjonalne „oddychające” ubrania z najnowszych kolekcji. Warto zainwestować w buty, ale po fachowej konsultacji w sklepie sportowym. Przymierzyć, potruchtać, wypróbować na bieżni mechanicznej. To, że ja lubię biegać w określonym modelu jednej marki, nie oznacza, że każdy biegacz będzie z nich zadowolony. Na zakup butów warto przeznaczyć trochę czasu, w końcu będą nam towarzyszyły przez kilkaset kilometrów!
I ostrzeżenie na koniec – bieganie bardzo niepostrzeżenie wkrada się w nasze życie. Po kilku tygodniach może się okazać, że połknęliśmy bakcyla i trudno wyobrazić sobie wolny czas bez tej fizycznej aktywności.
A potem kto wie, może spotkamy się w Ustroniu na Biegu Dookoła Doliny Wisły (18 czerwca 2017 r.) albo na Biegu Legionów (28. edycja już w listopadzie 2017 r.) albo na treningu nad Wisłą!